Liczy się każdy szczegół

Dla architekta wnętrz projektowanie domu to sztuka. Każdy przedmiot, nawet małe lusterko czy koc rozłożony na fotelu, mają niebagatelne znaczenie. Wystarczy jeden nieodpowiedni szczegół, aby pomieszczenie straciło swój charakter. Dla zwykłego śmiertelnika takie podejście może wydawać się co najmniej zabawne. Jednak pracę designera na pewno docenimy, kiedy nasz dom zmieni się nie do poznania… Oczywiście na plus! Niestety przeciętny człowiek kiepsko sobie radzi z urządzaniem własnego domu. Czasem kupujemy za dużo sprzętów, przez co każde z pomieszczeń przypomina magazyn rozmaitości. Są też osoby, które preferują styl przesadnie minimalistyczny. Ich domy przypominają wnętrza z katalogu Ikei… Tylko są gorzej urządzone, a właściwie puste. Później odczuwamy dyskomfort, siedząc w fatalnie przyozdobionej kuchni albo sypialni. Rzadko udaje nam się zrozumieć, z czego konkretnie wynika nasz zły humor albo ciągłe zmęczenie. Tymczasem architekt od razu zauważy, że kolor czerwony nie nadaje się do sypialni ze względu na bardzo pobudzające działanie. Pościel w kolorach tęczy to również kiepski pomysł. Natomiast nadmiar bibelotów na biurku nie sprzyja efektywnej pracy. Ramki ze zdjęciami możemy ustawić na komodzie albo półce. W pobliżu miejsca pracy będą nas tylko rozpraszać. Można wymienić wiele takich szczegółów. Część z nich jest powszechnie znana, inne do dzisiaj pozostają tajemnicą absolwentów architektury wnętrz.